WYJAZDOWE LABORATORIUM WE WROCŁAWIU
Autorem poniższego tekstu jest Maciej Brzyski.
Podczas pobytu we Wrocławiu w poniedziałek 27 kwietnia 1998r. uczestniczyliśmy w masteringu kilku utworów, który odbył się we wrocławskim studio MIX. Był to pierwszy dzień prac nad zgranymi wcześniej utworami. Sześć godzin, jakie spędzono w studio, pochłonęło ustalenie offsetu pomiędzy poszczególnymi ścieżkami. Nagranie zostało wykonane na 48 ścieżkowym magnetofonie cyfrowym, następnie wszystkie utwory zostały przegrane na taśmy standardu ADAT, które są w stanie zapisać ponad 40 min. na 8 ścieżkach. Niestety nie wszystkie taśmy mogły być zgrane synchronicznie z powodu braku wystarczającej liczby ADAT-ów. Z tego powodu zgrywano pozostałe taśmy niesynchronicznie do pozostałych, nagrano na nich kilka ścieżek z wcześniej zgranych taśm, które były nagrane synchronicznie. Umożliwiło to późniejszą synchronizację ścieżek na wszystkich taśmach. Ustalanie offsetu poszczególnych utworów nie było jednak sprawą prostą.
Po pierwsze trzeba było podłączyć używane urządzenia do konsoli, oraz ustawić w odpowiedni sposób monitory odsłuchowe. Jako źródła sygnału posłużyły dwa ADAT-y firmy ALESIS, oraz o wiele bardziej zaawansowany technologicznie, ADAT firmy FOSTEX. Używaną konsolą była YAMAHA 02R, a podłączonymi do niej monitorami były YAMAHA NS-10M wraz z dedykowanym do nich wzmacniaczem. Oprócz nich stosowane były także aktywne monitory firmy GENELEC, powodem takiego rozwiązania był fakt, iż znakomicie znano dźwięk tych głośników i można było dzięki nim ustalić barwę i ostateczne brzmienie utworów. Monitory YAMAH-y znane ze swojej liniowości są idealne do ustalania proporcji, jednak pierwszego dnia nie to było zadaniem. Do konsoli podłączony był także system harddyskowy z oprogramowaniem firmy STEINBERG dedykowanym do karty montowanej do standardowego PC-ta (w późniejszym procesie synchronizacji okazał się niezastąpionym narzędziem).
Cały sprzęt zainstalowany był w niewielkim pomieszczeniu, w piwnicy domu mieszkalnego. Bez wątpienia nie było to najlepsze pomieszczenie na studio, bo chociaż miało powierzchnię ok. 20 m2, to wysokość pomieszczenia nie przekraczała zbyt wiele wartości 2m. Studio było wcześniej pomierzone przez pracowników Politechniki Wrocławskiej i nie wypadło najgorzej dla średnich i wysokich częstotliwości, przy niskich rejestrach niestety pomieszczenie nie wypadło najlepiej, mimo prowizorycznego wytłumienia, prostopadłościenne, niskie pomieszczenie piwniczne nie może być idealnym miejscem na studio. Z pomiarów wynikał jeden niepokojący wniosek, bardzo mały czas pierwszego odbicia co miało niebagatelny wpływ na brzmienie dźwięku w studio.
Po krótkim czasie, jaki upłynął na podłączenie sprzętu i ustawienie monitorów, zaczęła się mordęga z ustaleniem kolejności ścieżek tzn. który trak z ADAT-a jest przyporządkowany do którego kanału w konsoli. Po wykonaniu tych niezbędnych czynności rozpoczęto główne zadanie dnia. Przy pomocy zdublowanych niektórych śladów na taśmach próbowano zsynchronizować wszystkie traki danego utworu.
Nie było to łatwe zadanie ponieważ każdy utwór na taśmie był zgrywany oddzielnie co spowodowało, ze każdy utwór miał inny offset. Na początku próbowano dobrać czas opóźnienia wykorzystując słuch - z samej zasady działania tej metody pomiar musiał być niedokładny. Można też było ustawiać odpowiadające sobie traki w przeciwfazie i metodą prób i błędów ustalić taki czas startu obu urządzeń, aby sygnałem wynikowym była cisza. Najlepszą metodą synchronizacji, zaproponowaną przez pracownika studia, była wykorzystana ostatecznie metoda zgrywania obu synchronizowanych ścieżek na twardy dysk i za pomocą specjalistycznego programu, porównując wizualny przebieg zgranego fragmentu, można było określić offset każdego utworu z dokładnością do jednego sampla (dla porównania wykorzystując metodę “na ucho” uzyskano dokładność 6 próbek). Na szczęście przywieziony ADAT FOSTEX-a posiadał żądaną dokładność, po przeliczeniu wyświetlanych danych licznika okazało się, iż mechanizm posiada rozdzielczość, co do jednej próbki, 48 kHz-owego zapisu. Całość zadania wydawała się być zakończona, gdy wcześniej wspomniany FOSTEX zaczął zachowywać się nieprawidłowo. Początkowo winę zrzucono na brak instrukcji obsługi, jednak w późniejszej eksploatacji urządzenia okazało się, że jest ono uszkodzone, dopiero pożyczenie innego egzemplarza tego modelu rozwiązało ostatecznie problem.
Wizyta w studio była bardzo dydaktyczna, pozwoliła nam naocznie zapoznać się z pracą realizatora dźwięku. Laboratoria tego rodzaju nie mogą się w żaden sposób równać z realizacją dźwięku na tablicy, ilość informacji jakie można sobie przyswoić, oraz zdobyte doświadczenie jest nieporównywalnie większe. Jedyną wadą naszego wyjazdu był fakt, iż był on tak krótki. Wydaje się, iż uczestnictwo w całym procesie powstania materiału muzycznego byłoby o wiele bardziej pouczające. Uczestnictwo w pracach od zainstalowania sprzętu do powstania kasety matki (zgranie wielu ścieżek na nośnik stereofoniczny) pozwoliłoby na poznanie procesu powstania nagrania, a to jest celem potencjalnej, przyszłej pracy zawodowej.