CZAS WOLNY

Wyjazd na Konferencję do Monachium nosił status "laboratorium wyjazdowego". Gmach M,O,C, był jednak otwarty jedynie w godzinach 9-20 i trzeba było w jakiś sposób zagospodarować pozostały czas.

Już przed wyjazdem staraliśmy się poznać wszelkie informacje o mieście, do którego jechaliśmy. Dowiedzieliśmy się m.in., że Monachium -miasto w Niemczech, stolica kraju związkowego Bawaria, nad Izarą; 1,2 mln mieszkańców (1994) - trzecie co do wielkości miasto Niemiec; największy ośrodek gospodarczy i kulturalno-naukowy południowej części kraju; przemysł samochodowy (BMW), lotniczy, precyzyjny, elektrotechniczny, elektroniczny (największe zakłady Siemensa), maszynowy, piwowarski, chemiczny i in.; banki, instytucje handlowe, towarzystwa ubezpieczeniowe, międzynarodowy urząd patentowy; targi książki, żywności; wielki węzeł komunikacyjny (2 porty lotnicze); Bawarska Akademia Nauk, liczne szkoły wyższe (uniwersytet - założony 1471, politechnika, Akademia Sztuk Pięknych), teatry (w tym 2 operowe), wydawnictwa; ogrody botaniczny i zoologiczny; ośrodek turystyczny o międzynarodowym znaczeniu; słynny festiwal piwny, festiwal operowy (od 1875) (za Encyklopedią Multimedialną PWN, edycja 1998). Wszelkie przewodniki wskazywały również sporą liczbę zabytków i muzeów.

[Schronisko]Po przyjeździe do Monachium (w piątek 7 maja koło południa) zostaliśmy zakwaterowani w schronisku. Studenci zamieszkali w sześciu pokojach czteroosobowych i jednym pięciosobowym, studentki -w trójce. Doktoranci zamieszkali w pokojach dwuosobowych.
Każdy pokój był wyposażony we własną łazienkę (z prysznicem) i ubikację. Wystrój pokoi był nieco spartański, ale w końcu nie po to jechaliśmy na Konferencję, żeby siedzieć w schronisku...

Już w dniu przyjazdu, po kilkugodzinnym odpoczynku wyruszyliśmy na zwiedzanie. Jak się okazało, od naszego schroniska do centrum miasta było ok. 15-20 min. spaceru. Niestety, miasto nie było tak piękne jak oczekiwaliśmy (zwłaszcza po zwiedzeniu Amsterdamu). Mówiąc krótko: mnóstwo nowoczesnych budynków przeplatanych niezbyt licznymi zabytkami.
[Studnia na placyku między kamieniczkami] Na ulicach sporo ludzi, a jeszcze więcej siedzących w piwnych ogródkach -Biergarten. To akurat nas nie zdziwiło: nie od dziś Bawaria (i Monachium) słynie przecież z piwa (słynnyOktoberfest). Najczęściej odwiedzane i zarazem najbardziej zabytkowe miała okazję odwiedzić niewielka grupa studentów, prowadzona przez ciocię jednego z nas, mieszkającą w Monachium od wielu lat. Zobaczyliśmy więc m.in. piwiarnię, którą bardzo chętnie odwiedzał swego czasu Adolf Hitler. Dziś jest tam pełno Japończyków (jak zresztą w wielu lokalach). Trafiliśmy też na przepiękną uliczkę umiejscowioną między równie ślicznymi kamieniczkami. Na parterach kamieniczek znajdują się sklepy (z wysokimi cenami i napisami w języku japońskim).

W kolejne dni również staraliśmy się zwiedzać Monachium. Po powrocie z Konferencji i zjedzeniu kolacji mniejsze i większe grupki studentów wyruszały więc do miasta. Niestety, sobotnie plany uległy drastycznej zmianie na skutek rzęsistego deszczu. Zamiast zwiedzić Englischer Garten zwiedziliśmy więc jedną ze stacji monachijskiego metra. Na całe szczęście przez większość czasu panowała nieco znośniejsza pogoda.

Monachium słynie także ze wspaniałego Muzem Techniki (Deutsches Museum), na zwiedzanie którego można poświęcić cały dzień -nam musiały wystarczyć dwie-trzy godziny, oraz pięknego Parku Olimpijskiego (Olymiapark), na terenie którego odbyły sie Igrzyska Olimpijskie 1972 roku.

Należy przy tym dodać (z ręką na sercu), że oprócz spoglądania na zabytki zwracaliśmy uwagę także na witryny sklepów. W końcu na samym zwiedzaniu świat się nie kończy -trzeba przecież kupić prezenty dla najbliższych. W efekcie plecaki niektórych z nas znacznie się wypchały, w przeciwieństwie do portfeli.

Więcej zdjęć z Monachium znajdziesz w galerii.